Karma Yonten Gyamtso


Ocean Właściwości Buddy

Czy różokrzyżowcy to sekta?

Internet pełen jest opinii i ostrzeżeń, że Różokrzyż to "niebezpieczna sekta". Dość ciężko odnieść się do tak ogólnie sformułowanego ostrzeżenia. Natomiast określenie "sekta" definiuje Różo-Krzyż dość konkretnie. Czy jednak prawdziwie?

Samo oskarżenie oczywiście bazuje na tym, że "sekta" ma mocno pejoratywne skojarzenia - domyślnie "sekta" w ostateczności i tak okazuje się "satanistyczną sektą". Tak więc przypięcie takiej "łatki" oznacza samo w sobie poważne oskarżenie. Wyjaśnienia czy jest na pewno niebezpieczna, czy nie, w zasadzie nie mają już znaczenia. Nikt nie będzie przecież bronił sekty. Już samo to, że "bronię" Różo-Krzyż przed takim określeniem świadczy, że "coś musi być na rzeczy", więc jestem na przegranej pozycji. Spróbujmy jednak, mimo wszystko, rozebrać na części pierwsze problem. Zastanówmy się najpierw czym w zasadzie jest sekta. Zestawienie definicji sekty z tym, czym jest Różo-Krzyż w jego różnych odmianach pozwoli nam odpowiedzieć, czy w ogóle, a jeśli tak to w jakim zakresie Różo-Krzyż można określić jako sektę.

Jeszcze raz podkreślę - zdaję sobie oczywiście sprawę, że:

  • po pierwsze występuję z pozycji oskarżonego,
  • a po drugie nikt nie ma obowiązku zaakceptować moich definicji.

Niemniej jednak pragnę pokazać drogę rozumowania, jaką należy przejść, aby odpowiedzieć sobie na pytanie o zasadność określania Różo-Krzyża mianem sekty od strony formalnej.

Krótka definicja Różo-Krzyża.

Zacznę od zdefiniowania Różo-Krzyża.

Różokrzyż – termin odnoszący się do ruchu i nauki głoszonej przez kontynuatorów starożytnych szkół misteryjnych, jacy pojawili się na przestrzeni XV wieku, a którzy nawiązywali do idei zawartych w tradycjach gnostyckich głoszonych wcześniej m.in. przez esseńczyków, manichejczyków, katarów.

/Wikipedia/

Rzecz jasna nie jest to wyczerpująca definicja i osobiście niezbyt ją lubię, ale na potrzeby niniejszego artykułu jest chyba wystarczająca - zarówno pod względem ogólności jak i braku jakiś kontrowersji.

Tak więc Różokrzyżowcy, w myśl tej definicji, to ludzie wyznający jakieś poglądy, z powodu których nazwani zostali (lub sami się tak nazwali) spadkobiercami tradycji gnostycznych. Ponieważ nie czuję się osobiście Gnostykiem to zaznaczę tylko, że spadkobierca X nie jest X, a tylko jego spadkobiercą.

Próba definicji sekty.

Osobiście bardzo lubię "oficjalne" definicje - z tej prostej przyczyny, że jeśli zgodzimy się co dana rzecz znaczy to przynajmniej wiemy o co toczy się spór.

Sekta (od łac. secta – kierunek, droga, postępowanie, zasady, stronnictwo, nauka, od sequi – iść za kimś, postępować, towarzyszyć lub łac. seco, secare – odcinać, odrąbywać, odcinać się od czegoś) – pierwotnie grupa społeczna powstała na skutek rozłamu (schizmy) wśród wyznawców jakiejś ideologii lub grupa kultowa powołana po doświadczeniu religijnym jej założyciela.

/Wikipedia/

Dla równowagi jeszcze jedna definicja, nieco prostsza:

Sekta
1. «odłam wyznaniowy jakiejś religii; też: grupa ludzi skupiona wokół jakiegoś przywódcy, mająca własną religię»
2. «grupa społeczna stanowiąca odłam wśród wyznawców jakiejś ideologii»

/Słownik języka polskiego/

Podsumowując powyższe można przyjąć, że sekta to część wspólnoty religijnej, która pod kierownictwem jakiejś osoby przyjmuje idee odrębne od religii w jakiej się ukształtowała. Taka definicja nie kłóci się chyba z pojmowaniem tego pojęcia w potocznym rozumieniu.

Różokrzyżowcy jako wspólnota.

Generalnie więc, gdy mówimy o sekcie, chodzi o grupę osób - to bardzo ważne, bowiem musimy mieć jasność, że "sektą" nie można nazwać zupełnie dowolnej rzeczy. Nie można nazwać tym mianem jakiegoś zbioru (ani też pojedynczej) idei, symbolu czy poglądów. "Sektą" można nazwać tylko jakąś wspólnotę ludzi.

Tu mamy pierwszy problem z taką klasyfikacją - ciężko nazwać Różokrzyżowców jedną, a nawet jednolitą, grupą. Istnieje tak wiele różnych przejawów Różo-Krzyża, że pewnie niemożliwe jest aby jedna osoba mogła wszystkie aspekty Różo-Krzyża w sobie zawrzeć i pogodzić. Przejawia się to w wielkiej ilości grup i organizacji nawiązujących do idei Różo-Krzyża. To tak, jak z politykami - można ich wyróżnić od innych ludzi, ale użycie sformułowania, że polityk to członek "sekty polityków" nie ma sensu stricte i może być użyte tylko na potrzeby obrażenia kogoś. (Dla ilustracji - ostatnio w Polsce słychać o "sekcie sędziów").

Należy więc zauważyć, że skoro jest wiele grup Różokrzyżowców, to nie możemy mówić o "sekcie różokrzyżowców". Czy możemy jednak mówić o różnych "sektach różokrzyżowych" w ramach ruchu różokrzyżowego?

Sekta jako część większej organizacji.

Największa z organizacji odwołujących się do Różo-Krzyża - A.M.O.R.C. - jest organizacją filozoficzno-mistyczną. W Polsce bardzo aktywne jest Lectorium Rosicrucianum, które można nazwać kościołem gnostycznym. Istnieją też grupy o charakterze wybitnie filantropijnym, oraz takie, które zajmują się teurgią, czy alchemią, a które w mniejszym lub większym zakresie odwołujące się do Różo-Krzyża. Jednocześnie należy wspomnieć, że to różokrzyżowcy zapoczątkowali istnienie wielu organizacji naukowych. Masoneria w niektórych przejawach odwołuje się też do Różo-Krzyża. Wszystkie te grupy nie są ze sobą powiązane, często konkurują ze sobą, ale często też przenikają się. Łatwo byłoby wrzucić wszystkich do jednego worka i nazwać ich jednym mianem, ale to nie oznacza, że są jedną organizacją.

Definicja mówi, że sekta nie obejmuje wszystkich osób ze wspólnoty, a jedynie tylko jakąś ich część. To też bardzo ważne, bowiem "sektą" jakaś grupa ludzi może się stać tylko wtedy, gdy w jakiś sposób wyodrębni się od innej, większej grupy, cały czas jednak pozostając w jej obrębie.

Bardzo dobrym przykładem ilustrującym ten aspekt "sekty" byli pierwsi chrześcijanie, będący wspólnotą w obrębie religii judaistycznej. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na pewien aspekt "zawartości" osobowej sekty: chrześcijaństwo było "sektą" żydowską dopóki jej członkami byli Żydzi. Jak dobrze wiemy z historii, chrześcijanami bardzo szybko zostali również nie-Żydzi, oraz bardzo szybko chrześcijanie w ogólności przestali przestrzegać zasad religii żydowskiej - czyli bardzo szybko odłączyli się od judaizmu. W zasadzie od tego właśnie momentu (jakkolwiek rozciągniętego w czasie) możemy mówić, że przestali być sektą żydowską czy judaistyczną.

W myśl tej samej zasady partia polityczna, jako całość, nie będzie nigdy sektą, natomiast frakcja wewnątrz niej już nią może teoretycznie zostać - zwłaszcza w sytuacji, gdy ma skłonności separatystyczne. Nazwanie całej partii mianem sekty nie ma sensu, natomiast jakiejś grupy wewnątrz partii już może taki sens mieć. Rzecz jasna o ile takie określenie w ogóle tu pasuje, ale o tym innym razem.

Na podstawie powyższego widać też, że jak tylko taka grupa, określona już jako "sekta", odłączy się trwale i wyraźnie od swej macierzystej organizacji i zaczyna istnieć jako niezależny byt, to wtedy "sektą" być przestaje.

Skoro nie ma czegoś większego, od czego Różokrzyżowcy chcieliby się odróżnić, to ciężko nazwać nazwać ich "sektą", jako całość. Tak samo, jak chrześcijanie jako całość sektą nie są. Z tych samych powodów również Różokrzyżowcy więc nią nie będę.

Formalny sens a potoczne postrzeganie.

Oczywiście powyżej zajmowałem się formalną definicją pojęć - jak zauważyłem to już na wstępie, jest dla mnie oczywiste, że ktoś, kto określa jakąś grupę mianem "sekty", nie zastanawia się nad sensem tego określenia. Po prostu postrzega działalność Różo-Krzyża jako zagrożenie dla własnej religii. Niewątpliwie różokrzyżowa afiliacja ma duchowy wymiar i tym zajmę się już wkrótce...