Ocean Właściwości Buddy
Pansofia a tożsamość Różo-Krzyża
Czy jestem gnostykiem?
Zastanawiając się nad tym, czy Różo-Krzyż może być sektą, wspomniałem, że nie czuję się gnostykiem. Gnoza to poznanie - w sensie pewnego stanu lub poziomu świadomości, który można traktować jak narzędzie. Dzięki temu narzędziu możemy osiągnąć to, co chcemy - nawet zbawienie. Wg głównych idei gnostycznych człowiek pogrążony jest jakby we śnie, lub lepiej: ma nałożone na postrzeganie świata pewne filtry, które nie pozwalają mu dostrzec Prawdy. To ograniczone postrzeganie miałoby być wynikiem Upadku, jakiego doznał człowiek. Nie odrzucam tu kompletnie idei Upadku. Zaznaczę tu jednak, że nie traktuję Upadku jako pewnego rodzaju konieczności, która musiała zajść, a co za tym idzie nie uważam też, że zło jest niezbędne do rozwoju. Owszem - wartość edukacyjna trudności jest nie do przecenienia, ale to nie znaczy, że bez grzechu (rozumianego jako przeciwstawienie się Woli Bożej, lub jak chcą niektórzy Prawdziwej Woli, a nie jako błędu w jej rozpoznaniu i rozumieniu) nie moglibyśmy się rozwijać. Zło i grzech po prostu się zdarza, jeśli nasza wola ma być prawdziwie wolna.